To już kolejna, trzecia rozmowa z serii wywiadów z naszymi partnerami i firmami, które oprócz zajmowania się na codzień tym, w czym są najlepsi, wspierają finanse firmy uczestnictwem w Programie Partnerskim. Naszym kolejnym gościem jest Łukasz Szmigiel, właściciel szmigieldesin. Łukasz, to człowiek orkiestra, kompleksowo zajmuje się projektami internetowymi, ale sam o sobie mówi, że nie chce być kolejną agencją kreatywną, zamiast tego swoją działalność nazywa przestrzenią kreatywną.
W rozmowie z Łukaszem zastanawiamy się nad tym, czy i jak w działalności niedużej firmy sprawdza się Program Partnerski i jakie on sam ma sposoby na to, by przyciągnąć uwagę klientów, a później zachęcić ich do skorzystania z polecanych przez niego rozwiązań. Rozważamy również, czy przy małej skali działalności sam Program Partnerski ma dla niego sens. Zapraszam do rozmowy.
Już tradycyjnie, czym się zajmujesz, jak wygląda Twoja praca, jak działasz?
Łukasz Szmigiel: Cześć, dziękuję za zaproszenie i wywiad. Nazywam się Łukasz Szmigiel i działając pod własną marką szmigieldesign oferuję usługi projektowania graficznego oraz wdrożenia stron internetowych. To niewielki projekt, którego celem nie jest zbudowanie kolejnej agencji kreatywnej. Zamiast tego pracuję elastycznie, często angażując w projekty zaufanych współpracowników oraz zaprzyjaźnione agencje kreatywne. Stąd pomysł o nazywaniu przedsięwzięcia przestrzenią kreatywną. Przez lata pracy w branży byłem grafikiem, operatorem DTP, fotografem i webmasterem – teraz staram się ograniczać warsztatowo do jednej czynności, nie pracując jak człowiek orkiestra – stąd potrzeba współpracy z innymi ludźmi, których łączy wspólna wizja. Fascynuje mnie projektowanie, które rozumiem jako działanie świadome, mające na celu porządkowanie rzeczywistości i zwiększanie sumy dobra na świecie.
Brzmi ciekawie. Powiedz co przekonało Cię do Elastycznego Web Hostingu?
Ł.S.: Na EWH trafiłem przez przypadek. Przyglądałem się dyskusji jaka rozgorzała w internecie po jednej z dużych awarii hostingu, z usług którego wtedy korzystałem. Nie rozglądałem się za nowym rozwiązaniem, ponieważ awaria nie dotknęła mnie osobiście, ale zasiała pewien niepokój. dhosting był wymieniany jako jedna z alternatyw, więc postanowiłem zbadać temat. Ponieważ mam takie podejście, że usługi hostingowe testuję najpierw na sobie – przeniosłem moją stronę oraz skrzynki pocztowe i szybko przekonałem się, że warto wam zaufać, a EWH jest bardzo elastycznym i uniwersalnym rozwiązaniem. Nie było mnie ciężko przekonać, ponieważ sposób komunikowania czym jest wasza usługa jest bardzo przejrzysty i spójny z moimi wartościami.
Firmy, z którymi rozmawiałem mają przeważnie swoje pomysły na wykorzystanie Programu Partnerskiego. Powiedz, jaki model Ty stosujesz u siebie i jak się sprawdza?
Ł.S.: Dla mnie Program Partnerski, to przede wszystkim wartość dodana do usługi realizacji strony internetowej. Klient zazwyczaj widzi końcowy produkt i nie bardzo interesuje go, że coś działa lepiej lub gorzej (albo wcale), ponieważ ma związek z hostingiem, który wybrał jedenaście lat temu. Oferując rabat na Elastyczny Web Hosting zyskuję zadowolonego klienta, który nie narzeka na dostępność swojej strony. Ja natomiast mam łatwiejsze zadanie przy zarządzaniu stronami ze względu chociażby na serwer LiteSpeed, przejrzysty panel administracyjny, wsparcie dla nowoczesnych technologii, czy wreszcie podejście i wsparcie wsparcie z ludzką twarzą.
Czy obsługa procesu związanego z PP wiąże się z jakimś dodatkowym nakładem pracy, trudnościami? Dużo czasu nad tym spędzasz?
Ł.S.: Moje zaangażowanie w PP to kampania informacyjna, którą prowadzę nieustająco zarówno na blogu, jak i bezpośrednio podczas pracy z klientem. Ponieważ zalety EWH w stosunku do rozwiązań konkurencyjnych są cenne zarówno dla mnie, jak i dla klienta – nie traktuję tego jak koszt, ale bezpośrednią inwestycję w mniejszą ilość potencjalnej pracy przy późniejszej obsłudze usług klienta.
Pochwal się jakimiś liczbami, bo to dla odbiorców najciekawsze. Powiedz chociaż jaki procent przychodu w skali roku stanowią wpływy z Programu Partnerskiego.
Ł.S.: Moje przychody z PP nie stanowią istotnej części działalności, ponieważ warunki jakie wynegocjowałem po przejściu do dhosting, są korzystniejsze dla moich klientów niż dla mnie. Oznacza to, że moi klienci otrzymują większy rabat na start, kosztem moich zysków z polecenia. Taka strategia jest celowa, ponieważ widzę większą wartość w budowaniu zaufania klientów do mnie (bo ułatwiłem im życie i optymalizuję koszty hostingu), niż bezpośrednim zarabianiu na poleceniach. Większym rabatem po prostu łatwiej przekonać klienta do migracji swoich usług lub zakupu hostingu przy nowym projekcie. Prowizja, którą otrzymuję pozwala mi natomiast zapomnieć o kosztach mojego konta hostingowego, w tym przedłużania domen.
Masz jakieś swoje sposoby na to, by zachęcić Klientów do skorzystania z usługi hostingowej?
Ł.S.: Tak jak wspomniałem wcześniej – chętnie opowiadam o tym, jak istotny jest wybór dobrego środowiska hostingowego do stabilnego i bezpiecznego dostępu do usług, tj. poczta, czy strony internetowe. Edukuję klientów na blogu oraz bezpośrednio, kiedy wiadomo, że startują od zera i nie posiadają serwera. Czasem wystarczający jest argument o cenie, czasem (i liczba takich osób cyklicznie się zwiększa, co mnie cieszy, bo oznacza to rosnącą świadomość klientów) konieczne jest powiązanie jakości usług hostingowych z jakością produktu końcowego, tj. strony internetowej.
Ciesz się, że znalazłeś czas, żeby z nami porozmawiać. Dziękuję i życzę dalszych sukcesów!
Na skróty: